niedziela, 12 sierpnia 2012

[Z innej beczki] Ile prądu zużywamy?

Czy wiesz ile prądu zużywasz miesięcznie? Czy jesteś eko, czy jesteś przeciętnym kowalskim, albo szaleńczym prądo-żercą? Prawda jest taka, że statystyczny Polak nie istnieje (bo statystycznie, ja i mój pies mamy po trzy nogi).

Zatem może warto popatrzeć na swój rachunek za prąd i zdecydować czy warto szukać oszczędności, czy lepiej odpuścić?

Wg oficjalnych statystyk gospodarstwo domowe 2+2 zużywa rocznie 1900 kWh (co ciekawe, na obszarach wiejskich jest to już 2100 kWh rocznie). Wg bloga mojego znajomego, jego 4 osobowa rodzina zużywa miesięcznie około 210kWh, czyli niewiele ponad 2500 kWh rocznie. Jak widać od przeciętnej rodziny Kowalskich są 31% bardziej rozrzutni :). Ale czy to dużo?

Ciąg dalszy 'statystyk dla statystycznych kowalskich'.

Niskie zużycie: Średnie zużycie: Wysokie zużycie:
1-osobowe gospodarstwo domowe
mniej niż 800 kWh 800 – 1,400 kWh więcej niż 1,400 kWh
2-osobowe gospodarstwo domowe
mniej niż 1,100 kWh 1,100 – 1,700 kWh więcej niż 1,700 kWh
3-osobowe gospodarstwo domowe
mniej niż 1,400 kWh 1,400 - 2100 kWh więcej niż 2100 kWh
4-osobowe gospodarstwo domowe
mniej niż 1,700 kWh 1,700 – 2,500 kWh więcej niż 2,500 kWh


Praktyczną opcję rodziny 2+2 już znamy. Poznajmy teraz wersję 1 i 1+1 :) W obu przypadkach jedynym źródłem energii w gospodarstwie jest prąd (bez gazu, czy też węgla).

Gospodarstwo 'single' Gospodarstwo 1+1
Rok 1: 810 kWh Rok 1: 1098 kWh
Rok 2: 913 kWh Rok 2: 1146 kWh


Jaki z tego wniosek? Są pewne granice, które przekroczyć jest ciężko. A statystyki mówią jedną użyteczną rzecz. Jeśli jesteś w grupie wysokiego zużycia będzie Ci łatwo zrobić oszczędności. W przypadku średniego zużycia edukacja całej rodziny jest nieodzowna w celu poczynienia oszczędności. Jeśli już teraz plasujesz się w kategorii zużycie niskie poniesiesz większe koszty wymiany sprzętu na 'ekologiczny' niż uda Ci się zaoszczędzić.

Jest też drugi ważny wniosek. Każdy następny domownik to minimum + 300kWh rocznie. Pierwszy natomiast pożera aż 700kWh. Z matematycznego pkt widzenia najbardziej opłacalny wariant, to zostawić żonę w domu, a samemu się wyprowadzić. Z 1100 kWh rocznie powinniśmy zejść do 300kWh ;) I to się nazywa oszczędność !