wtorek, 28 grudnia 2010

Duża aktualizacja bazy tytułów dla Bibliotekarza

Tym razem dzięki uprzejmości urlopu wypoczynkowego (eh, też mi wypoczynkowy) przygotowałem nową paczkę aktualizacyjną. Przy okazji okazało się, że baza danych wymaga poprawek i wyczyszczenia danych. Zajęło to bagatela 4 godziny :(.

Jak zwykle czas na liczbowe perwersje.
Poprzednia baza danych zawierała 43 338 pozycji. Nowa to: 68 574. Zatem baza urosła o 55%. Tym samym program instalacyjny urósł z 6MB do 10MB co niestety nie jest dla mnie dobrą wiadomością :). Jak zawsze plik do pobrana ze strony Bibliotekarza.

P.S.
Aktualna paczka nadal nie zawiera pozycji obcojęzycznych, ale w planach mam szybką rozbudowę bazy o najczęściej wyszukiwane pozycje.

poniedziałek, 27 grudnia 2010

[Z innej beczki] Ładowarka słoneczna z allegro

Przed świętami miałem przyjemność zakupić i przetestować "ładowarkę słoneczną z latarką". Zasada działania urządzenia jest prosta. Ogniwo woltaiczne + akumulator do przechowywania energii + kilka wtyczek umożliwiających naładowanie telefonu, odtwarzacz mp3, itd. Do tego kilka gadżetów: możliwość naładowania z portu USB, 4 diody LED jako latarka.
Rozpiętość cenowa takich urządzeń jest dość duża, więc skupiłem się na najtańszych produktach (jestem sceptyczny co do możliwości tych urządzeń, więc nie chcę inwestować zbyt wiele).
Wybrałem najtańszy produkt u najtańszego sprzedawcy i...

urządzenie nie było warte nawet tych kilkunastu złotych.

Popsuło się już po tygodniu przy pierwszej próbie naładowania rozładowanego telefonu. Ponieważ sprzęt nadawał się jedynie do śmieci, a koszty reklamacji by mnie kosztowały więcej czasu i pieniędzy niż bym chciał zmarnować, postanowiłem sprawdzić co w środku piszczy.

Zatem, urządzenie wygląda tak:


a z tyłu:


Niestety pierwszy rzut okiem po rozkręceniu "dziadostwa", pokazał że sprzedawca oszukał w opisie. Urządzenie miało mieć pojemność 1350mAh, czyli tyle co mój telefon komórkowy, a okazało się, że w środku siedzi akumulatorek o pojemności 650mAh.


No, ale nie jest to powód aby urządzenie przestało działać:
  • nie świeci dioda ładowania słonecznego
  • nie da się naładować żadnego urządzenia
  • wielogodzinne ładowanie z gniazda USB nie zmienia tego faktu
Po sprawdzeniu napięć, okazało się, że napięcie na wbudowanym akumulatorze wynosi 1V i pomimo 5V na wejściu nie zmienia się. Zatem, używając moich chirurgicznych zdolności usunąłem akumulatorek i wszystko stało się jasne.

Przyznacie, że grubasek?

Nie pozostało mi nic innego jak, rachu ciachu i moja Nokia została pozbawiona serca, a ładowarka wzięła udział w transplantacji. Wynik...


Baterię przykleiłem taśmą dwustronnie klejącą. Grubość akumulatora i jego rozmiar idealnie pasuje do obudowy, więc zamknięcie obudowy nie było problemem. Na razie diody ożyły (ładowania słonecznego oraz latarka). Czy urządzenie będzie w stanie cokolwiek naładować, a potem nadal działać? To dopiero się okaże jak pojawi się możliwość naładowania czegokolwiek. Wtedy dopiero rozstrzygnie się, czy winny był złej jakości akumulator czy konstrukcja jest zła i urządzenie umożliwia przeładowanie / nadmierne rozładowanie akumulatora, co w konsekwencji prowadzi do jego uszkodzenia.

Aktualny morał: Urządzenie jest nic nie warte dla osoby, która samodzielnie nie da rady przelutować akumulatorka. Należy też doliczyć koszt takowego, który może nawet przekroczyć wartość samego urządzenia. Ja wlutowałem słabo trzymający aku z Nokii, więc koszt był zerowy. Niemniej mogę śmiało założyć, że tym akumulatorkiem co najwyżej "podładuje" telefon wyposażony w świeży akumulatorek.

sobota, 18 grudnia 2010

[Z innej beczki] Czy warto używać energooszczędnych świetlówek ? [CZ. 1]

Temat troszkę z innej bajki, ale ponieważ ostatnio analizowałem to zagadnienie to postanowiłem się podzielić moimi wnioskami. Ogólnie rzecz ujmując są dwa stronnictwa. Jedno mówi, że jak najbardziej TAK, bo to oszczędność i ekologia. Druga strona (używająca wiedzy) mówi, NIE. Ja natomiast powiem, że to ZALEŻY.
Nie będę się tu spierał z argumentami (i ich analizował po raz milionowy), że:
  • świetlówki energooszczędne są szkodliwe dla środowiska i wcale nie są EKO,
  • światło świetlówek może być mniej zdrowe niż starej poczciwej żarówki,
  • jeśli wszyscy zaczniemy być energooszczędni to koszt 1kWh wzrośnie i nadal będziemy płacić tyle co przed "zmianami.
Są to fakty i nie zamierzam ich podważać.

Czy używać świetlówki czy żarówki zależy od tego gdzie to oświetlenie ma się znajdować. I tak podam dwa przykłady, kiedy świetlówka jest OK oraz bardzo daleko od OK. Dziś przykład drugi, kiedy zastosowanie świetlówki mija się z celem.
Moim głównym kryterium była opłacalność w zł.

Do obliczeń przyjąłem koszt 1kWh = 0,30zł. Koszt świetlówki w sklepie 20zł. Żarówki 2zł. O żywotności nie dyskutuje. Zakładam, że oba źródła będą świecić zgodnie z parametrami przez 1 rok.

Oświetlenie w łazience.
Powiedzmy, że łazieneczkę w mieszkaniu oświetlamy żarówką 75W. Jest to mała łazieneczka w bloku. Rodzina liczy 3 osoby. Poranna toaleta 10minut, wieczorna 10minut. Wszystko x3 osoby daje nam dziennie: 60minut. Dla nadzwyczajnych czyściochów zwiększymy ten czas dwukrotnie! Czyli dziennie świecimy 2h w łazience. Teraz szybkie mnożenie:
Miesięcznie (30 dni) * 2h = 60h
Żarówka 75W * 60h = 4500Wh => 4,5kWh
Koszt miesięczny: 0,3 * 4,5 = 1,35zł (roczny: 16,2zł)
Roczny koszt wraz z ceną żarówki: 18,2zł

To samo policzmy dla świetlówki:
Świetlówka 14W * 60h = 840Wh => 0,84kWh
Koszt miesięczny: 0,3 * 0,84kWh => 0,25zł (roczny: 3,02zł)
Roczny koszt wraz z ceną świetlówki: 23,02zł


W przypadku 3 osobowej rodziny czyściochów, która kupiła "żarówkę" energooszczędną w sklepie, po roku okazało się, że nie tylko nie poczynili oszczędności, ale też są na minusie około 5zł !



Jeżeli nie jest to rodzina czyściochów, to straty są 2x większe. Jeżeli rodzina jest mniejsza niż 3 osoby, to straty są znów jeszcze większe. Ale...
Możemy przecież założyć, że świetlówka wytrzymała 5 lat i na zwrot z inwestycji czekamy tak długo. Wtedy koszt utrzymania żarówki wynosi 81zł, a świetlówki tylko 35,1zł. Różnica 46pln robi wrażanie, niemniej licząc miesiąc w miesiąc jest to 76gr oszczędności miesięcznie (przy optymistycznym założeniu, że świetlówka wytrzyma 5 lat, mamy rodzinę przynajmniej 3 osobową, jesteśmy cały rok w domu i każdy domownik spędza dziennie 40 minut życia w łazience ! Biorąc też pod uwagę fakt, że z łazienki / wc korzystamy raczej przez krótki czas, a świetlówki jednak potrzebują chwili na uzyskanie pełnej sprawności, zdecydowanie w takim miejscu należy pozostać przy starej dobrej żarówce.

I na koniec wisienka na czubeczku tortu tego przykładu. W domu przeważnie "żarówkami" zajmują się panowie. Panowie, pamiętajcie, że kobieta potrzebuje dobrego oświetlenia w łazience aby wykonać makijaż - oświetlenia, które oddaje dobrze barwy (a jak wiemy świetlówki, choć coraz nowocześniejsze; coraz lepsze, nadal z wiekiem tracą parametry i nadal gonią jakość zwykłej żarówki). Aby skrócić czas oczekiwania na partnerkę, nie należy jej "męczyć" długo rozgrzewającą się świetlówką.